Cześć!
Dzisiaj specjalnie dla Was przygotowałam recenzję książki pani Marty Matulewicz "Dylematy Laury". Jest to moja pierwsza przedpremierowa książka.
„Oto historia mojego życia, piękne chwile trwają tylko moment”
"Dylematy Laury", to debiut autorki, który nie został jeszcze wydany. Jestem jednym z pierwszych recenzantów, którzy przeczytali tę książkę. Pewnie jesteście ciekawi, co mnie skłoniło do jej czytania i jak się o niej dowiedziałam. Autorka na jednej z grup poszukiwała recenzantów, tak więc przeczytałam opis, zgłosiłam się, sięgnęłam po książkę (w wersji elektronicznej) i zostałam oczarowana jej urokiem. Dobra, koniec gadania. Nie będę Was trzymała w napięciu.
Zapraszam na recenzję "Dylematów Laury"!
Laura, to dwudziestopięciolatka zdradzona przez chłopaka. W Szczecinie pracuje jako recepcjonistka na siłowni. Jednak pragnie odmienić swoje życie. Spróbować czegoś nowego. Ukończyła college angielskiego, czy nie jest dobrym pomysłem wypłynąć na szerokie wody? W poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdża do Londynu. Ma ambitne plany: być bogatą, schudnąć, znaleźć pracę i faceta. Jednak okazuje się, że nie wszystko idzie po jej myśli. Już w czasie lotu ma problemy, a przed nią jeszcze wiele kłopotów... Czy Laurze uda się spełnić marzenia?
„Skończyłam college angielskiego, minęły wakacje i zaczęłam się zastanawiać, co dalej, czy chcę utknąć w pracy, czy powinnam najpierw coś zobaczyć, zawojować świat”

„(...) motyle w brzuchu, rumieńce na twarzy. Zdecydowanie znajdowałam się w stanie zakochania i dobrze, bo już myślałam, że miłość nie jest dla mnie”
Laura jest osobą, ambitną, walczącą o swoje, czym może dać nam przykład. Nie każdy gotowy jest wyjechać, aby spełnić swoje marzenia. Możemy powiedzieć, że jest typową kobietą, która ma swoje wzloty i upadki. Laurę często spotyka pech. Ledwo przyjeżdża do nowego miasta a już wywołuje pożar. Nigdy się nie załamuje, ale dzielnie walczy o swoje. Jak dla mnie jest osobą bardzo pozytywną. Jest gotowa do pomocy i wysłuchania, otwarta na miłość. Jednak jak może się Wam wydawać, nie jest postacią przesłodzoną. Denerwuje się, umie się postawić. Co do innych bohaterów jest jeszcze Zosia. Jej najlepsza przyjaciółka, u której Laura zatrzymuje się w Londynie na jakiś czas. Jest osobą bardzo wesoła, jednak trochę naiwną. Chętnie pomaga odrobinę zagubionej Laurze, która szuka lepszego życia.

„Czy to możliwe by w tak krótkim czasie zakochać się? Podobno tak, mnie to się jeszcze nigdy nie zdarzyło, najwidoczniej to był mój czas i mój mężczyzna”
Książka mi się bardzo spodobała. Idealna na wakacje, ale i na odpoczynek po codziennej harówce w pracy czy w szkole. Autorka napisała ją lekko przez co szybko można ją przeczytać. Jest dla osób w każdym wieku, mężczyzn i kobiet. Nie jest to lektura, która wiele wymaga od czytelnika, jednak potrafi mu pomóc poprawiając mu humor. Jestem ciekawa, jak w przyszłości będzie wyglądała jej okładka. Myślę, że z tej książki mogłaby powstać niezła ekranizacja, na której w kinach każdy śmiałby się do bólu.
Wiecie jak się bałam pisać tę recenzję? Nikt wcześniej nie pisał o "Dylematach Laury". Jestem taka podekscytowana... Mam nadzieję, że nie użyłam tutaj spojlerów i dobrze się Wam czytało. Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę, kiedy już zostanie wydana. Chcielibyście ją przeczytać? Czekacie na premierę? Koniecznie piszcie w komentarzach. Jeśli macie ochotę i chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat książki, koniecznie wpadnijcie na fanpage autorki Marty Matulewicz (klik).
„- Coś mam wziąć?
-Moją rękę.”
Za możliwość przeczytania dziękuję autorce, Pani Marcie Matulewicz
Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać. Jeśli będę akurat chciała przeczytać coś lekkiego i przyjemnego to na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam od czasu do czasu przeczytać fajna komedię romantyczną, która mnie rozbawi ale i oderwie od rzeczywistości. Po Twojej recenzji jestem bardzo ciekawa tej książki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Pozdrawiam ;)
UsuńTo chyba książka dla mnie, ostatnio już niewiele mi zostało do czytania, bo wszystkie najfajniejsze książki już za mną. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://sunreads.blogspot.com/
Mi jeszcze trochę zostało :D
UsuńNiestety, ale książka jest komedią, a do tego romantyczną co skreśla ją w moich oczach. Mam bardzo specyficzne poczucie humoru i obawiam się, że ta historia nie spełniłaby moich wymagań.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę xD
UsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale nie wiem czy aż tak, bym ją przeczytała. xd
OdpowiedzUsuńJools and her books
:) rozumiem
UsuńMyślę, że ta książka nie jest dla mnie, ale jak będę potrzebować czegoś lekkiego być może sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Zdecydowanie poprawia humor ;)
UsuńKsiążka nie dla mnie, ale cieszy mnie Twoja radość z jej lektury i z możliwości przeczytania książki przed premierą. :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNo powiem ci, że mogłabym zaryzykować. ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :D
UsuńJa nigdy nie czytalam jeszcze przedpremierowej powieści:) Historia wydaje się fajna, aczkolwiek mam wrażenie, ze jest mnostwo takich ksiazek i nie zaskoczylaby mnie ona niczym nowym:)
OdpowiedzUsuń(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Kiedyś musi być ten pierwszy raz :D
UsuńLubię poczytać romanse, lubię jak jeszcze jest humor w książce. Myślę, że nawet mogłaby mi się spodobać, więc się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńCzuję się zachęcona. Zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
UsuńOpis fabuły brzmi ciekawie i Twoja recenzja także zachęca. Postaram się mieć na uwadze ten tytuł, kiedy tylko zostanie wydany.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMnie się bardzo przyjemnie czytało tą recenzję i z chęcią przeczytałabym tą książkę. :) W przyszłości naprawdę chciałabym pojechać do Londynu, a skoro autorka tak dobrze opisała panoramę miasta, z chęcią bym ją zobaczyła w wyobraźni. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
To tak jak ja :D
UsuńRecenzja bardzo przyjemna i jesli taka jest ksiazka to mnei wlasnie kupilas :D Podoba mi sie ta tajemniczosc z romantyczna komedia. Skoro zarty sa nie wymuszane to chyba to strzal w 5 na wakacje :) pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńTak myślę xD
UsuńTo teraz będę czekała na papierowe wydanie tej książki :) czasami w taki sposób można trafić na prawdziwe smaczki :)
OdpowiedzUsuńSkoro dobra na wakacje i Cię nie zawiodła - czemu nie. Sięgnęłabym po nią. Gratuluję Ci też pierwszej przedpremierowej recenzji :)
OdpowiedzUsuńOooooo, jaka urokliwa książka! :D
OdpowiedzUsuńLubię książki pełne humoru i jestem bardzo ciekawa premiery :)
OdpowiedzUsuńJak wyjdzie ta książka na pewno ją przeczytam. Bo twoja recenzja mnie bardzo zachęciła mój blog
OdpowiedzUsuń